top of page

RECEPTA NA ŻYCIE - O Józefie Janie Cegle. Autor: Prof. dr hab. Jan Sandorski profesor prawa międzynarodowego, były przewodniczący Rady Nadzorczej Stowarzyszenia im. Eugeniusza Kwiatkowskiego

Writer's picture: MSPMSP

Updated: Jan 29, 2024



1 sierpnia 2008 roku mija 10 lat od śmierci założyciela i pierwszego prezesa Zarządu Stowarzyszenia im Eugeniusza Kwiatkowskiego, dr Józefa Jana Cegły. Kiedy tworzył Stowarzyszenie, w marcu 1995 roku, był już u Poznaniu postacią dobrze znaną, zarówno ze swojej działalności naukowej w Instytucie Nauk Politycznych UAM jak i popularyzatorskiej oraz publicystycznej. Będąc zarówno członkiem nowo powstałej NSZZ „Solidarność”, jak i PZPR, tworzył Poznańskie Forum Myśli Politycznej. Była to struktura pozioma (stąd popularna nazwa jego uczestników

„Poziomki”), która jednoczyła wbrew woli instancji partyjnych organizacje z dużych zakładów produkcyjnych oraz z wyższych uczelni.


Głównym celem Forum była demokratyzacja życia partyjnego, a poprzez nią reforma systemu władzy w Polsce. Dzięki pomocy i wsparciu dziennikarzy telewizyjnych, radiowych i prasowych, działalność Forum była znana szerokim kręgom społecznym i cieszyła się znacznym poparciem, jednak mimo wysiłków działaczy z obu stron nie doszło do sojuszu i współdziałania „Solidarności” z „Poziomkami”. Za swoją aktywność Forum otrzymało nagrodę Teatru Nowego przyznana przez Kapitułę, której przewodziła ówczesna dyrektor Izabela Cywińska. Ogłoszenie stanu wojennego oraz internowanie Izabeli Cywińskiej uniemożliwiło Laureatowi odbiór nagrody i zaowocowało zakazem publikowania jego tekstów, który obowiązywał aż do 1987 roku.

Dr Józef Jan Cegła był urodzonym organizatorem i działaczem. Niemożność samorealizacji w działalności politycznej spowodowała, że swoje zainteresowanie skierował w stronę pomocy ludziom, wybierając ruch Anonimowych Alkoholików. Jego zasługi w tej działalności trudno byłoby przecenić. Był pomysłodawcą i organizatorem ogólnopolskich kongresów, seminariów i spotkań. W tym czasie szybko rosła liczba klubów AA, których członkowie udzielali sobie wzajemnie pomocy. Organizowały się także wspólnoty żon i dzieci osób dotkniętych tą chorobą. Pod przewodnictwem dr Józefa Cegły rozwinęła się Służba Krajowa AA, której jednym ze zadań jest publikowanie „trzeźwościowych” materiałów. Między innymi osobiście opracowywał antologię tekstów polskich alkoholików („…Świadectwa AA”, „Sami O Sobie”), które także i dzisiaj pomagają przeżyć osobom uzależnionym oraz przedstawiają społeczeństwu tę chorobę i dramaty z nią związane.

Ciężką pracę w ruchu AA dr Józef Jan Cegła okupił zawałem serca. Powinien odpoczywać, ale „nic nie robienie” nie mieściło się w jego recepcie na życie. W okresie rekonwalescencji rozpoczął intensywną działalność publicystyczną. W prasie pojawiało się coraz więcej jego ciętych felietonów i artykułów, w których obnażał miałkość polityków i wytykał słabości młodej, a już dotkniętej najgorszymi mankamentami kapitalizmu polskiej demokracji. W 1994 roku ukazuje się zbiór jego tekstów pod wymownym tytułem: „Śmieszno i straszno – publicystyka polityczna 1990 – 1993”.

Nader krytyczna ocena świata polityki skierowała jego uwagę w stronę społeczeństwa obywatelskiego. Zapewne dlatego przyjął propozycję objęcia stanowiska prezesa nowopowstałego Stowarzyszenia im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. Od dnia jego utworzenia – w 1995 roku – aż do chwili swojej śmierci poświęcał Stowarzyszeniu całą, życiową energię.

Cieszyło go, że w pozytywistycznym Poznaniu przyszło mu współtworzyć organizację, której głównym zadaniem jest krzewienie etosu dobrej, uczciwej, przynoszącej sukcesy pracy organicznej. Realizował swoje liczne pomysły, z których największego rozgłosu nabrały plebiscyty kupieckie oraz inicjatywa promującą polską żywność: „Polski Producent Żywności”. Zakłada i redaguje wychodzący do dziś periodyk Stowarzyszenie „Business Polonia” z myślą nie tylko o krajowych, ale i polonijnych inicjatywach gospodarczych. Łatwość kontaktów z ludźmi, zarówno pierwszych stron gazet jak i z pełnymi inicjatyw przedsiębiorcami, zwłaszcza ze sfer związanych z przemysłem i handlem, a także przedstawicielami nauki i mediów, spowodowała, że apolityczne z założenia elitarne stowarzyszenie od samego początku zyskało szerokie grono przyjaciół i działaczy.

Pod koniec lipca 1998 roku, wykorzystując okres wakacji, Józef Jan Cegła udaje się do szpitala przy Lutyckiej, by podleczyć nie najlepsze zdrowie. Spodziewając się krótkiego tam pobytu, zabrał z sobą tylko „Dramaty” Czechowa i Pismo Święte. Okazało się wkrótce, że były to lektury, które towarzyszyły mu w ostatnich dniach życia. Zostawił po sobie spadek w postaci świetnie zorganizowanego stowarzyszenia, które z upływem lat się rozwija, konsekwentnie propagując zarówno pracę organiczną, jak i organizując szereg nowych przedsięwzięć, zwłaszcza promujących rodzimą przedsiębiorczość. Zostawił też wiele publikacji, których treści do dzisiaj zaskakują swoja aktualnością Jest u śród nich, wydana w 1991 roku, niewielka rozmiarami książka zatytułowana „Żyj i daj żyć innym”. Napisał ją po pierwszym zawale, kiedy już zdawał sobie dobrze sprawę z kruchości ludzkiego życia. Przedstawił w niej swój ideowy moralny testament w formie dwudziestu czterech listów do przyjaciela. Zawarł w nich refleksje nad życiem, które pretenduje do miana życia godziwego.

W Stowarzyszeniu głosił, iż jego członków winna charakteryzować „przyzwoitość życiowa”. W książce odpowiada na pytanie jak żyć, by ową „przyzwoitość życiową” osiągnąć i daje dziesięć wskazówek będących fundamentem jego życiowego „credo”. W dzisiejszych czasach, pełnych trudnych wyborów i decyzji wskazówki te nabierają szczególnego znaczenia. Godzi się -w rocznicę jego śmierci – przypomnieć je. Wierząc, że niejednemu z nas mogą one pomóc przy rozwiązywaniu życiowych dylematów, tym bardziej, że stanowią wartość dla wszystkich. Także, a raczej zwłaszcza dla tych, których los desygnował do pełnienia funkcji decydujących o naszym życiu. Zatem do polityków.

PO PIERWSZE — ZACHOWUJ POGODĘ DUCHA

„Gdzie SZUKAĆ TEJ POGODY DUCHA. Ten rozwibrowany, ale i tak przecież najlepszy ze światów zdaje się jej specjalnie nie cenić… Szukaj jej w sobie. Ona tam jest. Tam mieszka. Znajdziesz ją w chwili ciszy. W samotnej modlitwie. W niespiesznej medytacji. Im bardziej jesteś zmęczony – tym częściej zapadaj w ciszę. To trudne. Prawda. Ale pomaga”.

PO DRUGIE – WSŁUCHUJ SIĘ W DRUGIEGO CZŁOWIEKA

„Mieć siłę, by nie zakochać się we własnym głosie, zwłaszcza gdy dany mi został dar gładkiego, łatwego wysławiania się. Oprzeć przemożnej pokusie słuchania siebie przy każdej nadarzającej okazji. Pamiętać o banalnej i zarazem brutalnej prawdzie: gdy sam mówię - nie mam szans dowiedzieć się czegoś nowego, opowiadam - werbalizuję bowiem to, co już wiem. Dopiero słuchanie, wsłuchiwanie się w drugiego człowieka stwarza szansę, by dowiedzieć się czegoś rzeczywiście nowego, trochę zmądrzeć. Umieć słuchać. Potrafić aż wsłuchać się w czyjąś prawdę”.

PO TRZECIE - NIE WOLNO CI NIE DOTRZYMYWAĆ SŁOWA

„Nie umawiaj się, gdy me jesteś pewny, że zdołasz dotrzymać słowa. Nie stwarzaj złudzeń. Nie rozbudzaj nadziei, bo potem mnie przychodzi płacie rachunek rozczarowania. Nie obiecuj - zrób po prostu. Jeśli już chcesz mnie zaskoczyć - to mile, radośnie. Czyżbym za dużo wymagał? Jeśli nie stać nas na zaoferowanie sobie przyjemnych niespodzianek - zaskoczeń, to spróbujmy oszczędzić sobie przynajmniej dyskomfortu rozdrażniania zawodem. Chociaż tyle. Minimalny, ale jednak poziom psychicznego bezpieczeństwa.



PO CZWARTE - NIE GRZESZ WIĘCEJ

Idź i nie grzesz więcej” - bodaj najważniejsze zdanie, jakie dane mi było usłyszeć i przeczytać w życiu. Najistotniejsze spośród setek tysięcy, może nawet milionów (jak wiesz jestem facetem „naczytanym”) zdań, które przemknęły przed moimi oczami. Jakże niewiele z nich zapadło do środka i pozostało we mnie. To ewangeliczne przesłanie, ta – w istocie- metoda na życie, towarzyszy mi od lat. Pokazuje kierunek i podpowiada sposób.

PO PIĄTE – WYBACZAJ

„Słowo „wybacz”. Nie, nie od razu „zapomnij”. To przecież niemożliwe. Dobrze, że nierealne, bo byłoby zbyt łatwe. „Wybacz” – byś poszukał w sobie kawałka dobra, odrobiny miłości, okruchów pokory i wspaniałomyślności. One w tobie są. Moje „wybacz” każe ci je wygrzebać spod grubej warstwy pychy i egoizmu. Wiem, że gdy je już wydobędziesz – będziesz lepszy, może szczęśliwszy nawet”.

PO SZÓSTE – UCZ SIĘ PRZEGRYWAĆ

„Umieć przegrać. Uznać swą porażkę, klęskę nawet. Umieć przegrać godnie. Zdobyć się na pogodę ducha właśnie w chwili, gdy przegrywam, przegrałem. Nie „pękać”, nie dać się ponieść emocjom, agresji zwłaszcza. Nie szukać winnych obok. Nie węszyć spisku czarnych mocy. Zdobyć się na mądrość uznania wyniku, przyjąć go do wiadomości. Uszanować wolę inaczej myślących i ich prawo do wyrażenia swojej woli. Nie sięgać do obelg, epitetów, które mają zdeprecjonować zwycięzców. Nie pluć na nich nawet, jeśli się – moim zdaniem mylą”.

PO SIÓDME - UNIKAJ KRZYKU

Nie cierpię siebie krzyczącego na, czy do innych. Tak, oczywiście, to nerwy, stresy, tempo życia itd. Ale owe obiektywności niczego w istocie nie tłumaczą, nie usprawiedliwiają. Jeśli mimo tej wiedzy, tego doświadczenia podnoszę głos - krzyczę, to znaczy, że świadomie zezwalam sobie na agresję. Moja agresja wywołuje napastliwą reakcję bliskich. Efekt lawiny. Mechanizm domina. Stąd tak mało, coraz mniej ciszy wokół nas. jeszcze mniej we mnie, w nas. Tam, gdzieś głęboko, w środku, gdzie cisza powinna mieszkać.

PO ÓSME – POLUB SIEBIE

„Jeśli nie poznasz sam siebie: w swoich małościach i wzlotach, w słabości i sile – nie będziesz umiał zdobyć się na akt samoakceptacji. Bez akceptacji samego siebie – nie nauczysz się tolerować i akceptować innych. Ten mechanizm działa bezbłędnie i bezlitośnie. Wiesz o tym dobrze”.

PO DZIEWIĄTE – NIE LĘKAJ SIĘ

„Nie lubię się bać. Nie cierpię tego stanu wewnętrznej wibracji, która towarzyszy lękowi, jest jego symptomem. Któż zresztą lubi? Nie cierpię patrzeć na ludzi, którzy się boją. Opętani lękiem stają się nienaturalni, spięci, sztuczni. Lęk, bowiem degraduje człowieka. Każdego. Zawsze. Wiem coś o tym. I Ty również. Im mniej sam wiem o sobie – tym bardziej kłopoczę się o to jak mnie odbierają, oceniają inni. Szukam potwierdzeń. Dowartościowań. Obsesyjnie. Rodzi się mechanizm iście narkotyczny. Im mniej sam siebie lubię i akceptuję, tym łapczywiej rzucam się na recenzje innych – pozytywne, oczywiście.

A lęk przed wolnością, wolnością wyboru – znasz to?! Przed decyzją, przed jej konsekwencjami, kosztami. Strach przed zapłaceniem rachunku za życie… na własny rachunek, pełne, bardziej odważne niż dotąd. Z lęku przed nieznaną, trudną wolnością – wybieram znane zniewolenie.”


PO DZIESIĄTE – BĄDŹ ZAWSZE GOTÓW

„Pamiętasz, jak kończy się ostatni wiersz Wysockiego? Tak, ten nagryzmolony na lotniczym bilecie. Ten, który obiecał już z Moskwy przesłać Marinie depeszą. Ten, którego nie zdążył przetelegrafować. Śmierć była szybsza. Pisał Wołodia: „…Czterdzieści z hakiem latek sobie liczę, od lat dwunastu z Tobą biegną one, gdy przed Najwyższym stawię się obliczem, mam co zaśpiewać na swoją obronę.”

On zapyta o rezultat. O bilans. Choćby jedynie intencji i starań. W jakim zmierzały kierunku? Bardziej – od, czy bardziej do siebie?!

Być gotowym do odpowiedzi na to najważniejsze pytanie. Mieć pogodną świadomość, że i ja „mam co zaśpiewać na swoją obronę”. Swoją pieśń. Chociaż kilka jej taktów. Nie fałszować. Nie chcieć zaśpiewać cudzym głosem. Znać swoją piosenkę już teraz. By być pogodnie gotowym.


Dr Józef Jan Cegła nie śpiewał cudzym głosem. Nie należał do chóru chwalców i potakiewczów. Zawsze miał własne zdanie, chociaż często płacił za nie gorzką cenę. I dlatego wypowiedziane na jego pogrzebie słowa: Non omnis moriar, sprawdzają się po latach.


Prof. dr hab. Jan Sandorski

Autor Jan Sandorski, profesor prawa międzynarodowego, były przewodniczący Rady Nadzorczej Stowarzyszenia im. Eugeniusza Kwiatkowskiego


33 views0 comments

Comments


Email Signature Logo.png

©2021 Memorabilium

Zastrzeżenie: Zawartość na tej  witrynie internetowa nie jest ani zatwierdzona, ani popierana przez Alcoholics Anonymous World Services, Inc. Jest udostępniana wyłącznie jako publiczne narzędzie informacyjne dla osób zainteresowanych problemem alkoholowym. Odnośniki do innych witryn internetowych nie oznaczają poparcia ani powiązania z tymi podmiotami. Niektóre informacje na tej stronie zostały pierwotnie opublikowane przez AA World Services, Inc. lub AA Grapevine, Inc., ale nie należy zakładać, że oznacza to dalsze zatwierdzanie przez Konferencję Służb Ogólnych ich wykorzystania w tej witrynie. 

Ponadto znajdziesz tu informacje dotyczące historii Anonimowych Alkoholików w Polsce. Dotyczy to zwłaszcza losów ludzi, dzięki którym Wspólnota AA zaistniała, działa i działa od dziesiątek lat. Kopie różnych archiwalnych dokumentów, zdjęć oraz nagrania dźwiękowe - wytworzone w tamtym czasie opowiadały o współczesnej im rzeczywistości. Są o tyle istotne, ponieważ dostarczają dowodów działalności oraz mówią nam więcej o osobach, Wspólnocie AA i instytucjach. Te dokumenty nie były tworzone do badań historycznych, dlatego są mniej stronnicze niż źródła wtórne. Implementacja Programu AA na terenie Polski dokonała się dzięki pomocy osób, które nie były uzależnionymi od alkoholu. I samo to chociażby stanowi ogromną różnicę względem Wspólnoty AA rodzącej się w USA, w latach 30-tych ubiegłego wieku. Ta strona nie jest wspierana przez Biuro Służby Krajowej w Polsce bądź Światowe Służby Anonimowych Alkoholików, nie reprezentuje Anonimowych Alkoholików jako całość. Wszystkie znajdujące się  symbole logo i znaki towarowe na tej witrynie są własnością ich właścicieli. Opinie wyrażone w artykułach piśmiennych, fotograficznych, plikach dźwiękowych -na tej witrynie- są opiniami ich właścicieli i mogą nie odzwierciedlać opinii AA jako całości.

Strona ma charakter edukacyjno poznawczy. Jest wyrazem wdzięczności wobec tych wszystkich osób, dzięki którym powstanie i rozwój AA w Polsce był możliwy. Jest własnością prywatną. Dziękuję wszystkim, dzięki którym powstanie tej witryny było możliwe.

bottom of page