![](https://static.wixstatic.com/media/bea38e21894dc5c27167f1f581c52189.jpg/v1/fill/w_350,h_418,al_c,q_80,enc_auto/bea38e21894dc5c27167f1f581c52189.jpg)
Wiesz, ja wiem, iż nie jestem w stanie Ciebie zmienić. Tak jak dotychczasowe Twoje życie nie było i nie jest w stanie nauczyć Cię korzystania z Twoich fatalnych doświadczeń. Oczywiście możesz okazać się jeszcze większym draniem i wypalać coraz większą przestrzeń, jednak na nic to! Nie uciekniesz od siebie ani łajdactw jakie czynisz. Słowa, nawet te najpiękniejsze nie zakryją rzeczywistości i ran jakie zadajesz swoim najbliższym. Trafiłeś na kamień! Ja też jestem alkoholikiem i arcy-manipulantem. Dłużej od Ciebie wprawiałem się w tym rzemiośle. Dlatego żal mi Ciebie i Twoich najbliższych, myślę że nie powinni być ofiarami Twojego ognia, bo przecież nie chodzi Ci o samospalenie się, prawda? To, co czynisz już opisali inni. Oni to przerabiali jak jeden mąż a lata upływające tylko potwierdzały i potwierdzają, że ich słowa nie tracą na ważności. Przypomnę Ci je, chociaż wiem, że dokonałeś wyboru.
"Alkoholik częściej niż większość ludzi prowadzi podwójne życie. Jest aktorem. Dla świata zewnętrznego prezentuje swój sceniczny charakter ten, który i jemu podoba się bardziej. Chciałby się cieszyć określoną reputacją, ale w głębi serca wie, że na nią nie zasługuje. Poczucie winy jest w istocie drugim obliczem pychy. Celem winy jest zniszczenie siebie, celem pychy – zniszczenie innych. Obrachunek moralny polega, między innymi, na zbadaniu chłodnym okiem szkód, które stały się naszym udziałem w życiu, i na uczciwym przyjrzeniu się im z właściwej perspektywy. Pozwala nam to pozbyć się wewnętrznego ciernia – obciążenia emocjonalnego, które nas rani i hamuje rozwój."
(Anonimowi Alkoholicy str. 63)