Zanim przystąpię do dzielenia się swoimi refleksjami na temat Kroku 4 pragnę zwrócić waszą uwagę na wcześniej omawiane trzy Kroki. Nie podlega, dla mnie żadnym wątpliwościom, że właściwe rozumienie tych kroków to klucz do sukcesu podopiecznego i satysfakcji sponsora. Pragnę podkreślić, że moje osobiste doświadczenia nie są wykładnią postępowania dla innych a jedynie służą poparciu słuszności tez zamieszczonych w Wielkiej Księdze. Często rozmawiam z innymi sponsorami i otrzymuję wiele bardzo ciekawych informacji dotyczących sposobu pracy oraz tempa wprowadzania zmian w PRZEZ NOWICJUSZA. Może tak się zdarzyć i się zdarza, że wszystkie te trzy Kroki mają zastosowanie w ciągu jednego spotkania! Ja sam (stało się tak raz) zastosowałem to szybkie tempo. Znałem podopiecznego wcześniej, nie pił już ponad rok, sporo żeśmy rozmawiali, podopieczny wydawał się dobrze „czujący” Program, ale w trakcie Kroku 4 … wycofał się. Miałem z tego powodu rozterki, jednak na tamten czas postępowałem zgodnie ze swoim sumieniem, wiedzą i pragnieniem pomocy podopiecznemu. Dzisiaj jestem zwolennikiem bardziej wydłużonego czasu bowiem „przerabianie” Programu to nie „łapanie pcheł”. Kiedyś słyszałem taką opinię, że Krok 1 to jedyny Krok, który możemy zrobić perfekcyjnie. No, to ja potwierdzam- TYLKO ZROBIĆ. Zrobiłem ten Krok perfekcyjnie i piłem dalej. Jak to możliwe? Ktoś zapyta. Już odpowiadam. Miałem tak w pijanym życiu, że wielokrotnie obiecałem sobie, że nie będę pił, bo nie daję rady. Zwłaszcza w trakcie ciągów miałem świadomość, że nie panuję nad tym wszystkim. Chciałem się zapić i gdy piłem nawet denaturat to z myślą i pragnieniem śmierci. Kiedy budziłem się po takich morderczych popijawach to przeklinałem Boga, że jeszcze żyję, że nie zdechłem! Byłem bezsilny (bez siły, bez mocy) aby przerwać picie i wiedziałem, że nie daję rady ani żyć ani się zabić. Czy spełniałem warunki Kroku Pierwszego? Oczywiście, że tak! Jednak są to warunki literalne a niewiele mające wspólnego z treścią Programu AA. Więc tu należy otworzyć WK i z góry przyznać się do swojej niewiedzy bądź ignorancji, bo to, że piłem 25 lat i trzeźwiałem tysiące razy nie znaczy, że jestem ekspertem od TRZEŹWOŚCI. Nie jestem też profesjonalistą w piciu, bo picie zrobiło ze mnie degenerata a wręcz zeszmaciło. Także, kiedy staję przed podopiecznym to muszę uważać, aby czasami nie uznać się za cudotwórcę, bo tak naprawdę ja „podaję” Program, a resztę robi na „własnych nogach” z pomocą Boga. Więc ja, a nie nowicjusz jest odpowiedzialny za prowadzenie po Programie. Każda osoba, która wcześniej przeszła ze sponsorem przez Program jest odpowiedzialna za to jak ten Program podać. Nie nowicjusz ani podopieczny. Sponsor otrzymał wcześniej dość czasu, wiedzy, sugestii, aby zaczął to wprowadzać w realnym życiu a nie mędrkować jak to powinno być robione czy zrobione. Nie będę opisywał metodyki pracy, bo to zależy od wielu czynników, ale jedno jest pewne: bez dobrej znajomości treści, bez rozumienia Wielkiej Księgi, bez wprowadzania zmian we własnym życiu nie ma mowy o prowadzeniu przez Program AA. Następna rzecz dotyczy Siły Wyższej. Tutaj aż się prosi, aby ta SW miała taką moc, która pozwoli mi w sposób rzeczywisty przestać walczyć z alkoholem. Kiedy mówię, że mam taką Siłę to wówczas powinienem się jeszcze zapytać: czy ja jej wierzę? Nie wystarczy uwierzyć w Nią, tutaj trzeba uzgodnić, ze sobą czy ja Jej wierzę. Dlaczego to jest ważne? A no dlatego, że za chwilę nastąpi powierzenie tej Sile swojego tragicznego położenia- włącznie z niezrównoważonym myśleniem i oddanie pod opiekę życia, które choć czasami wydaje się, iż niewarte jest złamanego szeląga -to stanowi dla nas wartość najwyższą. Często słyszę opinie, w których wyrażane są obawy co do zmierzenia się z Krokiem 4. Te obawy często przybierają na sile tak, że na sama myśl o Kroku 4 niektórzy rezygnują z Programu. Z czego to wynika? Wynika to z tego, że tak naprawdę nie wierzą własnej, przez siebie obranej Sile Wyższej. Bywa i tak, że czują się jakby zrozumieli już wszystko i nie potrzebują już pomocy tej Siły. Tutaj, należy wówczas wrócić do WK; Rozdział 3 - Więcej na temat Alkoholizmu i Rozdział 4 - My Niewierzący. Wrócić z podopiecznym a nie odsyłać go samego do zapoznawania się z tą jakże ważną i potrzebną materią.
top of page
![Original.png](https://static.wixstatic.com/media/c34c1b_a0670e04119b4ce092d00638924ee9b0~mv2.png/v1/crop/x_77,y_0,w_4845,h_5000/fill/w_119,h_121,al_c,q_85,usm_0.66_1.00_0.01,enc_avif,quality_auto/Original.png)
bottom of page