Krok Trzeci- Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy. (Made a decision to turn our will and our lives over to the care of God as we understood Him.) Jak wiemy w Kroku Drugim występuje zwrot: „…Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie”. Bardzo wymownie brzmi to „może”. Jest warunkowe i brzmi jedynie jak możliwość a nie pewność. Czyżby SW, sama była niepewna i zawodzi nas? Uważam, że to prawda! SW może nas zawieść i zapewne niejednego alkoholika zawiodła. Tylko, że nie jest to problem SW a … alkoholika, który powierzył się tej -bądź bardziej poprawnie- takiej Sile. Wiemy dokładnie, że jednym z kluczowych problemów osoby uzależnionej jest jej egocentryzm oraz zafałszowany odbiór rzeczywistości. Alkoholik nie akceptuje tego jeszcze w Kroku Pierwszym czy Drugim chociaż już o tym wie. Nawet gdybyśmy jemu o tym powiedzieli to prawdopodobnie nie zgodziłby się z nami albo zgodził dla świętego spokoju, lub z obawy odrzucenia. Ten egocentryzm powoduje, że pomimo oczywistych faktów nieradzenia sobie z własnym życiem, bądź jego obszarami alkoholik będzie dla siebie „pępkiem świata” i to on będzie robił za swoją własną SW. Często już w KD alkoholik, czuje się źle, że każe jemu się wierzyć (nie w siebie samego) a on przecież już dawno wziął rozbrat z wiarą. Oczywiście szczęśliwy ten, który nie ma z tym problemu i pokornie wraca na łono swojej religii bądź znajduje inną, Tylko że tu nie o religię idzie. Ja poprzez własne niezrozumienie KD nie byłem w stanie przez kilkanaście lat zrobić KT. A więc SW może zawieść, bo jeżeli będzie nią inny alkoholik, który zapije no to mam ambaras. Ponadto, każdy człowiek może zawieść (i zawodzi- chociażby nasze oczekiwania) i wówczas nie tutaj należy szukać oparcia. Często alkoholicy wybierają grupy jako swoją SW ale i tutaj nie za wiele zdziałają, bo grupa (działająca po „polskiemu”) jako SW może być cała chora i jeżeli jeszcze jakoś normalnie funkcjonują jej poszczególni członkowie na … mityngu to w życiu bywa już różnie. Tak więc wybór Siły Wyższej jest dla mnie jedną z kluczowych kwestii dla zdrowienia. Tak, tak wiem, że są i tacy co im pomaga wiara w drzewo lub w gwiazdy a swą duchowość napełniają ćwierkaniem wróbli lub widokiem kołyszącej się trawy czy też tekstem „Desideraty”. Nie będę się teraz w to pogrążał ale przy okazji możemy porozmawiać czym jest albo i czym nie jest d u c h o w o ś ć człowieka. Aby w swoich rozważaniach nie chodzić poplątanymi ścieżkami i nie dojść do karkołomnych wniosków na początku wystarczy, że uwierzę w to o czym pisze Bill w WK a co stanowi sumę pozytywnych doświadczeń Pionierów wypróbowujących ten Program na sobie. Pionierzy z WK wręcz BŁAGAJĄ mnie (a nie jak w polskiej WK „proszą”) abym był DOKŁADNY (a nie nieustraszony) przy STAWIANIU Kroków. I jeśli ZDECYDOWAŁEM, że PRAGNĘ tego co oni już posiedli (każdy z osobna, a nie „my w AA”) to muszę tak jak ONI pozbyć się całkowicie starych przekonań po to abym (i to już moja interpretacja) mógł rozpocząć nowy, lepszy okres w swoim życiu. Pionierzy ostrzegają także, że mam do czynienia z alkoholem, którego działanie jest „podstępne, potężne i przebiegłe”! Mówią mi, że bez pomocy nie daliby rady a dokładnie to byłoby „dla nas za dużo” aby z takim czymś się mogli zmierzyć. Jednak już wiedzą (bo już tego doświadczyli), że jest KTOŚ (nie- COŚ), kto ma WSZELKĄ MOC (a sprawdzili tę MOC na sobie) i "tym KIMŚ jest Bóg. Obyś znalazł Go teraz”. Tutaj chcę się podzielić jeszcze jedna refleksją. Kiedy nowicjusz pragnie posiadać to, co –chociażby- posiada jego sponsor i stanie wobec niego w pełnej uczciwości postawie to wówczas tenże sponsor jest, w jakimś sensie dla niego SW dla. Mądry sponsor wie, że to dobre na początek i często musi wystarczyć. Jednak trzymając się treści WK już w Kroku Drugim sytuacja ewoluuje w kierunku Boga (jakkolwiek rozumianego bądź nierozumianego a nie pojmowanemu czy niepojmowanemu jak jest dotychczas) po to, aby w Kroku trzecim się zmaterializowała w POWIERZENIU Jemu swojej WOLI i ŻYCIA. No i jeszcze jedno; czym jest TO co chce posiadać alkoholik wchodzący do AA czy bardziej na Program. Tym czymś jest chęć wyjścia z alkoholizmu jakkolwiek go doświadcza, chociaż nie umie znaleźć jego przyczyny. W tym miejscu chcę się podzielić własnym doświadczeniem dotyczącym DOKŁADNOŚCI w Programie. Powiem nawet niedokładności mojej w przekazywaniu Programu jaki otrzymałem od swojego sponsora. Pisałem już o tym na jednej z grup ale, że temat jest aktualny więc wklejam to też tutaj. Otóż pewnego dnia zostałem poproszony o sponsorowanie. Jednak zanim to nastąpiło nowicjusz (będący już jakiś czas we Wspólnocie), w rozmowie ze mną, w sposób zdecydowany wyrażał się o swojej niewierze w Boga. Dość powiedzieć, że to ludzie byli jego Siłą Wyższą. Więc później, kiedy już zapytał się mnie czy mógłbym zostać jego sponsorem kwestię jego niewiary zacząłem rozwiązywać na swój sposób. Godząc się na jego prośbę dałem jemu „zmodyfikowane” sugestie do realizacji na każdy dzień. Sugestię „Codziennie rano na kolanach kontaktuj się ze swoją Silą Wyższą” zmieniłem na „Codziennie kontaktuj się ze swoją Silą Wyższą”. Na następny dzień, kiedy to o umówionej porze zadzwonił do mnie z informacją o tym jak realizuje zakreślony Program powiedział mi między innymi, iż dwa razy na dzień klęka i w tej pozycji zwraca się do Pana Boga. Nie ukrywam, że byłem bardzo zaskoczony! Nie zapytałem w pierwszej chwili jak to się stało, że klękał kiedy wcześniej dawał mi znać, iż nie wierzy w Boga i ja jemu w „codziennych sugestiach” tego nie napisałem. Następnego dnia gdy już sprawę przemyślałem a podopieczny potwierdził, że nie tylko, że klęka ale, że nie jest to dla niego problem podziękowałem jemu za to iż nauczył mnie bardzo ważnej sprawy. Zanim jednak powiedziałem o tej ważnej sprawie zapytałem jak to się stało, że klęka kiedy miał takie uprzedzenia a w dodatku ja w sugestiach to „klęczenie wywaliłem”. Odpowiedział mi, że tak się złożyło, że kiedy zobaczył przysłane ode mnie sugestie to się nie wczytywał w nie gdyż od razu wiedział, że ma takie sugestie wydrukowane pod ręką. Nawet nie zauważył moich „zmodyfikowanych” sugestii! Stwierdził, że bardzo pragnie zmian w życiu i poważnie traktuje to, iż musi pozbyć się swoich wszelkich uprzedzeń a przerobionych sugestii nawet nie zauważył! (Przypadek?) Wówczas ja powiedziałem czego mnie nauczył. Nauczył mnie pokory a zarazem respektu do spraw i rzeczy, które zostały mi powierzone. Ten przypadek nauczył mnie, że nie tylko nie wolno mi, ale nie mam prawa udoskonalać, zmieniać czy gmerać w Programie, który powierzono mi w zaufaniu, że taki jaki otrzymałem przekażę dalej. Co ciekawe a zarazem jest teraz dla mnie bulwersujące Program, bez zmian zadziałał u mnie, a ja go komuś zaaplikowałem w niepełnym/zmienionym składzie. Ponadto zdałem sobie sprawę, iż pozbawiłem go w ten sposób możliwości decydowania, gdyż z góry założyłem, że tego czy tamtego nie będzie robił, że to sprawi jemu problem etc. Pozbawiając kogoś prawa wyboru i decydując w jego imieniu wykazałem, że to ja chce być jego Bogiem a przy okazji potraktowałem jak półgłówka- chociaż nie takie były moje intencje. Następna sprawą, która mi wyszła to to, że sam zaczynam niechlujnie żyć i realizować to co Program zawiera. Poczułem się z tym źle i zmieniłem dotychczasowe zachowanie. Na dzisiaj powróciła równowaga a pogoda ducha pozwala mi zachować dystans do sprawy oraz samego siebie. Znów się okazało, że w relacji sponsor-nowicjusz dwie strony korzystają. Przeprosiłem podopiecznego za swoje zachowanie i wyraziłem, żal. Robiąc „dziesiąteczkę” zdałem sobie sprawę jak fantastycznie skuteczne narzędzie mam w ręku. To narzędzie jak wszystkie inne ma swoją instrukcję obsługi i działa też tylko dlatego, że przez bez mała osiemdziesiąt lat jacyś pomysłowe Dobromiry nie okroiły czy ubogaciły o nowe skreślenia czy dopiski.
top of page
![Original.png](https://static.wixstatic.com/media/c34c1b_a0670e04119b4ce092d00638924ee9b0~mv2.png/v1/crop/x_77,y_0,w_4845,h_5000/fill/w_119,h_121,al_c,q_85,usm_0.66_1.00_0.01,enc_avif,quality_auto/Original.png)
bottom of page