Przed przystąpieniem do omówienia poszczególnych 12 Kroków jedną z najważniejszych spraw na ten czas wydaje mi się wytłumaczenie pewnych niejasności narosłych wokół „przerabiania” 12 Kroków. Nie bez przyczyny wziąłem wyraz przerabianie w cudzysłów. Myślę, że rozumienie bądź nierozumienie tego pojęcia jest przyczyną dużego zamieszania wokół znaczenia osoby sponsora i zrozumienia pojęcia czasu koniecznego do „przerobienia” Programu lub-jeszcze- zakończenia sponsorowania. Aby to co piszę miało logiczny ciąg na pomoc wezwę Billa W. Bill W mówi nam, że 12 Kroków są zbiorem: „zasad duchowych, które stosowane jako sposób życia mogą uwolnić od obsesji picia i dopomóc cierpiącemu, by stał SIĘ ZDROWYM, SZCZĘŚLIWYM I POŻYTECZNYM człowiekiem". Dr Bob, pisał zaś iż Program AA: „W postaci skondensowanej naszych Dwanaście Kroków sprowadza się do słów: miłość i służba" Proszę zwrócić uwagę na to co napisał Bill, że są to zasady duchowe: „STOSOWANE jako SPOSÓB ŻYCIA” po to: „by stał się zdrowym, szczęśliwym i pożytecznym człowiekiem". Proszę to ostatnie zdanie przeczytać jeszcze raz. Osobiście nie lubię wyrażenia pracować nad Programem czy na Krokach. Jest to, co prawda pewien skrót myślowy ale wiemy dobrze, że „WYRAŻENIE WZMACNIA WRAŻENIE”. Teraz proszę zwrócić uwagę na jeden ważny aspekt. Nie poruszyłem jeszcze treści żadnego z 12 Kroków a materia wydaje się już dość skomplikowana a nawet może ktoś odnieść wrażenie, że zagmatwana. Zapewniam, iż jest to nie tylko wrażenie dla nowicjusza przychodzącego do AA ale i osoby, która chce poznać Program a jest w AA jakiś czas. Niestety mam tutaj dla wielu przykrą informację: NIE DA SIĘ POZNAĆ PROGRAMU NIE STOSUJĄC GO! Więc aby poznać trzeba zobaczyć, nauczyć się. Poznanie oznacza też doświadczanie skuteczności a w tym przypadku prawdziwości założeń Programu. Oczywiście można znać Kroki i Tradycje na pamięć, nauczyć się dwóch tysięcy cytatów, deklamować daty z historii AA czy biografii jej założycieli ale czy o to chodzi? Nie, nie i jeszcze raz nie! Aby być wiarygodnym w tym co się mówi należy jeszcze pokazać, co się z tego zrobiło w swoim życiu. I tutaj myślę o roli sponsora. Dla mnie jest to DUCHOWY DORADCA, który jest PRZEWODNIKIEM po PORADNIKU to znaczy książce pod tytułem „Anonimowi Alkoholicy” nazywaną często „Wielką Księgą” (Big Book). Jest to alkoholik, który dzięki STOSOWANIU zasad zawartych w Programie AA, (w swoim życiu) uzyskał zasadniczą (pozytywną) zmianę w postrzeganiu siebie, świata i rzeczywistości go otaczającej. Oraz doświadczył pozytywnych rozwiązań swoich problemów życiowych. Na pewno nie wszystkich ale na tyle doświadczył, że będzie gorącym ambasadorem rozwiązań zawartych w 12 Krokach i 12 Tradycji. Taki sponsor, wie iż w swojej pracy powinien dostosować się do prędkości podopiecznego, i jak trzeba to mobilizować go do zwiększenia lub zmniejszenia tempa realizacji rad zawartych w Programie. Celowo nie piszę tempa pracy, rozwoju, nauki, pojmowania etc. Sponsor, to też taka osoba, która rozumie, że pomagając podopiecznemu tak naprawdę tylko zyskuje i ma z tego powodu jedynie korzyści. Moim zdaniem jeżeli sponsor ma pięciu czy sześciu podopiecznych naraz lub zaniechał sponsorowania ze względu na jakieś wydumane problemy to: NIE JEST SPONSOREM!. Bo z jednej jak i z drugiej strony pożytku z niego nie za wiele albo i wcale.
top of page
![Original.png](https://static.wixstatic.com/media/c34c1b_a0670e04119b4ce092d00638924ee9b0~mv2.png/v1/crop/x_77,y_0,w_4845,h_5000/fill/w_119,h_121,al_c,q_85,usm_0.66_1.00_0.01,enc_avif,quality_auto/Original.png)
bottom of page