Jeżeli kwintesencją Wielkiej Księgi jest rozdział piąty „Jak To Działa” to rdzeniem, tego rozdziału jest 12 Kroków. Wszystko co zostało napisane w WK dotyczy tak naprawdę stosowania 12 Kroków. To już na samym początku WK -aby czytelnik nie tracił czasu ani się nie łudził – otrzymujemy sugestię aby zdecydować kim jesteśmy, czy mamy problem alkoholowy i czy wierzymy, że możemy zostać ozdrowieni? Jeżeli mówię w swoim sumieniu „Tak” to kontynuuję zagłębianie się w Program a jeżeli mówię „Nie” to mogę przeczytać sobie tę lekturę albo nie i nie zawracać sobie tym głowy. Dlaczego tak mocno to jest napisane? Dlatego, że Bill W wiedział, że nie igra się ze śmiertelną chorobą i nie można bawić się życiem drugiej osoby dając mu iluzję pomocy. A więc piąty rozdział zaczyna się: „RZADKO się zdarza, by doznał niepowodzenia ktoś, kto postępuje zgodnie z naszym programem. Nie wracają do zdrowia ludzie, którzy nie mogą lub nie chcą całkowicie poddać się temu prostemu programowi. Zazwyczaj są to mężczyźni i kobiety, którzy z natury swojej nie są zdolni do zachowania uczciwości wobec samych siebie. Istnieją tacy nieszczęśnicy. To nie ich wina. Tacy się po prostu urodzili. Z natury swej nie są zdolni pojąć, a tym bardziej rozwinąć, sposobu postępowania, który wymaga bezwzględnej uczciwości. Ich szanse na powodzenie są znikome. Istnieją także ludzie, których cierpienie wypływa z głębokich zaburzeń emocjonalnych lub umysłowych, ale wielu z nich wraca do zdrowia, jeśli tylko zdobędą się na uczciwość wobec siebie.” Świadkowie tamtych czasów a zarazem uratowani alkoholicy dają nam Program do stosowania w codziennym życiu. Nie jest to Program do przerabiania na mityngach ani do realizowania na warsztatach. Program 12 Kroków to moje nowe, ocalone życie oparte o treści zawarte w 12 Krokach ale przenoszone na realne działania. Są sprawy w Programie, które mogę załatwić raz i to wystarczy a są i takie, które należy z pełną świadomością stosować do końca swoich dni. Jestem przekonany, że jeżeli ktoś mówi, że realizuje Program AA w swoim życiu a nie jest człowiekiem szczęśliwym i zarazem pogodnie nastawionym do ludzi i świata ten nie wie o czym mówi. Jeżeli ktoś stosuje Program AA i nie odnalazł Boga albo nie pozwolił się Jemu odnaleźć to nie wie o czym mówi, kiedy mówi, iż stosuje Program AA. Ja w ten Program uwierzyłem, zastosowałem co było możliwe natychmiast i nieustannie stosuję się do tego czego mogę stosować się na bieżąco. Tutaj była potrzebna bezwzględna uczciwość i wówczas Program stał się prosty. Wcześniej, gdy chociaż nie piłem już sporo lat było tak, że nie zawsze zwracałem tak baczną uwagę na ten fundamentalny aspekt programu. Uczciwość wobec tego pierwszego człowieka- kapłana a następnie drugiego- sponsora spowodowały niesamowite doznania. Znalazłem się w Czwartym Wymiarze, który przeniknął mnie do ostatniego atomu a ja sam wreszcie poczułem się realną cząstką wszechświata.
top of page
bottom of page