Szukając odpowiedzi na to pytanie nie wystarczy sięgnąć tylko do piątego rozdziału WK ale do całej jej treści włącznie z 12/12 a także do czynników leżących po za Wspólnotą AA. Często uczestnicy AA nie zdawali sobie nawet sprawy jak bardzo szkodzą Programowi AA, gdy realizowali zalecenia terapeutów. Dla dużej część członków Wspólnoty AA nowinki przynoszone z oddziałów odwykowych wydawały się atrakcyjne a nawet bardzo potrzebne. Z biegiem lat doszło do takiej sytuacji że realizacja Programu AA przebiegała na mityngach. Te słynne przerabianie kroków z orzeczeniem prowadzącego mityng, że „no, to mamy za sobą krok czwarty a, że jest już maj to przerobimy krok piąty” miało miejsce na nie jednym mityngu. Często tacy uczestnicy uważali, że faktycznie jest po sprawie bo koniec czerwca równał się z przerobieniem kroku szóstego a np. listopad rozpoczynał pracę nad krokiem jedenastym. Więc mityngi były realizacją Programu AA. Ilu nowicjuszy przychodzących do AA dowiadywało się tak naprawdę o tym, że Wielka Księga to Program, który po zastosowaniu ratuje alkoholikowi życie i czyni je lepszym niż było jeszcze, często zanim alkoholik zdał sobie sprawę ze swojego problemu? Istotnym problemem jest też sposób tłumaczenia WK na język polski i ilość czy jakość błędów tłumaczeniowych. W późniejszych tekstach będę chciał pokazać tylko niektóre z nich, tak abyśmy zdali sobie sprawę, że są i mają wpływ na stosowanie Programu AA jako całości. Zanim to nastąpi chcę posłużyć się cytatem z Billa W zamieszczonym w „Anonimowi Alkoholicy wkraczają w dojrzałość”: „…W nadchodzących latach będziemy oczywiście popełniać różne błędy. Doświadczenie uczy nas, że nie należy się tego bać, o ile tylko zechcemy przyznać się do naszych błędów i od razu je naprawiać. Osobisty rozwój zależy zawsze od zdrowego procesu prób i błędów. Podobnie, nasz rozwój jako wspólnoty. Pamiętajmy zawsze, że każda ludzka wspólnota, która nie potrafi bez zahamowań naprawiać swych własnych błędów, jest z góry skazana na upadek, jeśli nie na rozpad. Taka jest bowiem powszechna kara za poniechanie procesu rozwoju. Podobnie jak każdy Anonimowy Alkoholik musi ponawiać swój obrachunek moralny i zgodnie z nim działać, tak też musi postępować cala nasza wspólnota, jeśli mamy przetrwać oraz służyć dobrze i z pożytkiem. Mocno wierzę, że nie popełnimy jakiegoś fatalnego błędu i nie będziemy się przy nim upierali. Biorąc jednak pod uwagę omylność natury ludzkiej jesteśmy zdolni to zrobić. To jest ta sfera w przyszłości AA, w której nie można być aż zanadto ostrożny czy czujny. Nie zakładajmy, że skoro dotychczas Wspólnota AA jako całość nie natrafiła na szczególnie bolesny i poważny problem, to nie może tak się stać w przyszłości. Gdyby coś takiego miało się wydarzyć, jestem niemal pewien, że miałoby to związek z pychą i gniewem, dwiema najbardziej niszczącymi wadami, które mamy my alkoholicy.” Czy stać nas będzie na takie podejście?
top of page
![Original.png](https://static.wixstatic.com/media/c34c1b_a0670e04119b4ce092d00638924ee9b0~mv2.png/v1/crop/x_77,y_0,w_4845,h_5000/fill/w_119,h_121,al_c,q_85,usm_0.66_1.00_0.01,enc_avif,quality_auto/Original.png)
bottom of page